Zalew Sulistrowice: Naprawią uszkodzoną tamę podczas czerwocowych podtopień

Zalew Sulistrowice: Do uszkodzenia tamy doszło podczas czerwcowych nawałnic, ulewnych deszczy i podtopień. Wtedy w gminie Sobótka ucierpiało wiele miejscowości.

Do najpoważniejszego podtopienia doszło w Sulistrowicach. Uszkodzona przez wodę została tama nad zalewem sulistrowickim. Duża wyrwa ma kilka metrów. Przez to zamknięto drogę na tamie, która była skrótem pomiędzy Sulistrowicami i Sulistrowiczkami. Wiadomo już, że naprawa tamy nie będzie taka łatwa.

Trzeba będzie zerwać betonową nawierzchnię jezdni. Wiceburmistrz Sobótki Krzysztof Szczeponik mówi, że rozpoczęto już prace, dzięki którym tama będzie naprawiona. Zwrócono się o ekspertyzę, żeby mieć pewność o skuteczności tej naprawy. - Zależy nam, żeby wyrwę jak najszybciej załatać, sprawa jest dla nas priorytetowa. Mamy nadzieję, że uda nam się ją skutecznie naprawić - mówi wiceburmistrz.

Wyrwę trzeba naprawić

Wysoka woda podmyła skarpę tamy, powodując w niej ubytek. Teraz będzie trzeba uzupełnić go piaskiem. Jednak żeby to zrobić, trzeba zerwać nawierzchnię jezdni. A tego nie da się dokonać, jeżeli wcześniej nie obniży się poziomu wody w zalewie. Dlatego od kilku dni strażacy wypompowują wodę z zalewu do pobliskiego Potoku Sulistrowickiego. Kiedy zalew osiągnie odpowiedni poziom, będzie można ściągnąć nawierzchnię jezdni i uzupełniać piaskiem wyrwę w tamie.

Ewa Jankowiak, sołtys Sulistrowic, uważa, że do zniszczenia tamy doszło, bo od wielu lat nie była konserwowana i nikt o nią nie dbał. - To nie jest zarzut do obecnych władz, bo szefowie gminy się zmieniają, ale od lat nikt nic nie robił. Mieszkam tutaj od 30 lat, a sołtysem jestem od 15 i nie pamiętam, kiedy przy tamie prowadzone były jakieś prace - podkreśla.

Zalew Sulistrowice traci turystów

Sołtys Sulistrowic mówi też, że uszkodzona tama to także utrudnienia dla mieszkańców, bo nie mogą korzystać z drogi. Autobusy ze Świdnicy także inaczej kursują. - Jednak największym problemem dla nas jest to, że tracimy turystów. Wody nad zalewem jest mniej, dlatego mniej ludzi tutaj przyjeżdża. Widać teraz także, jakie zanieczyszczone jest dno. Tracą także na tym mieszkańcy, którzy prowadzą pobliskie sklepy - mówi Ewa Jankowiak. Sołtys Sulistrowic nie chce nawet myśleć, co by było teraz, gdyby przyszła po raz kolejny wielka woda.
- Jeżeli tama byłaby w takim stanie, w jakim jest teraz, to nie byłoby za wesoło. Na pewno najgorzej miałyby Księginice, całe byłyby pod wodą - uważa Ewa Jankowiak.

Strat jest więcej

Uszkodzona tama to niejedyne straty w gminie Sobótka po czerwcowych podtopieniach. Woda zalała wiele dróg i posesji w Nasławicach, Kunowie, Księginicach Małych i Rogowie Sobóckim. Niedaleko Kunowa woda z Potoku Sulistrowickiego przerwała wał na długości 10 m i rozlała się na pola. W Będkowicach woda z potoku wdarła się nie tylko na drogi, ale także na podwórka. Wiele dróg zostało podmytych i teraz wymagają remontu.
Wiceburmistrz Sobótki Krzysztof Szczeponik szacuje, że naprawa wszystkich zniszczeń, które są skutkami czerwcowych podtopień, może kosztować gminę nawet kilka milionów złotych.

Przeczytaj także: Sobótka: Powódź po ulewie